Fotoreportaż
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Fotoreportaż
- Odsłony: 3121
Mzuzeum Tatrzańskie w Zakopanem zaprasza do Galerii Sztuki XX wieku w willi Oksza, Zakopane, ul. Zamoyskiego 25 na wystawę ,,Ruda Wanda i Opcio- Zakopiańskie Love Story?''
Wystawa prezentuje dwie ciekawe osobowości Zakopanego lat międzywojennych. Pierwszą z nich jest Józef Oppenheim, zwany „Opciem”, znany narciarz, taternik, naczelnik TOPR w latach 1914-1939 i postać powszechnie znana w Zakopanem i lubiana. Drugą jest popularna „Ruda” Wanda, malarka, artystka, urodzona na Haiti. Wystawa będzie też próbą odpowiedzi na pytanie: co łączyło Rudą Wandę i Opcia, czy to była tylko przyjaźń, czy też coś więcej?
Wystawa czynna do 31 marca 2014
Galeria Sztuki XX wieku w willi Oksza
Zakopane, ul. Zamoyskiego 25
http://www.muzeumtatrzanskie.com.pl
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Fotoreportaż
- Odsłony: 3430
Zapraszamy na wernisaż wystawy Michała Łuczaka 17 stycznia (piątek), g. 18.00 w Czytelni Sztuki w Gliwicach.
Wystawa czynna będzie w dniach 17.01 – 23.02.2014 r.
Fotografie, które od 17 stycznia będzie można oglądać w Czytelni Sztuki zostały wykonane przez Łuczaka między czerwcem 2010 r. a styczniem 2011 r. – w okresie kiedy trwała jeszcze walka o uratowanie od wyburzenia katowickiego dworca pkp i kiedy jego istnienie dobiegało końca. Jest to jednak nie tylko dokumentacja budynku będącego najwybitniejszym przykładem architektury brutalistycznej w Polsce, ale przede wszystkim sentymentalna fotograficzna opowieść o Miejscu, które dla wielu mieszkańców miasta przez kilka dekad stanowiło swoisty punkt odniesienia. Nazwany Brutalem stał się niezaprzeczalnie ikoną wojewódzkiego miasta. Kilkadziesiąt fotografii i kilka planów architektonicznych to cenne “pozostałości” po organie wyrwanym gwałtownie z miejskiego ciała.
Michał Łuczak urodził się w 1983 roku na Górnym Śląsku. Mieszka w Giszowcu, górniczej dzielnicy Katowic, pracuje głównie w Warszawie. Od wielu lat dokumentuje Śląsk i zmiany, które tu nastąpiły po upadku komunizmu w 1989 roku. W latach 2008–2009 współpracował z Andrzejem Kramarzem przy projektach fundacji IMAGO MUNDI: „Stefania Gurdowa – Klisze przechowuje się” oraz „Stefania Gurdowa – Czas niewinności”. Od roku 2010 jest członkiem kolektywu SPUTNIK PHOTOS skupiającym fotografów z Europy Środkowo-Wschodniej. | www.michal-luczak.com
Koordynacja wystawy: Maga Sokalska
Projekt powstał dzięki sypendium, które Autor/Michał Łuczak otrzymał w programie Minstra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Młoda Polska w 2012 roku, a także wsparciu finansowemu Narodowego Centrum Kultury
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Fotoreportaż
- Odsłony: 3198
Akademia Anima Mundi oraz Muzeum Historii Fotografii im. Walerego Rzewuskiego w Krakowie mają zaszczyt zaprosić na otwarcie wystawy fotografii Michela Medingera „Gabinet Osobliwości – między światem widzialnym a niewidzialnym”, które odbędzie się 15 stycznia 2014 roku (środa) o godz. 18.00.
Wernisaż z udziałem Artysty.
Wystawa fotografii Michela Medingera zatytułowana „Gabinet Osobliwości – między światem widzialnym a niewidzialnym” obejmuje pełne dystansu, lekkości i humoru surrealistyczne kompozycje przywołujące na myśl XVII w. kolekcje organicznych kuriozów.
Mistrzowsko oświetlone martwe natury zapraszają widza na spektakl zaskakujących skojarzeń, za każdym razem kreując unikalny nastrój, niejednokrotnie przypominający mroczną poezję surrealistyczną. Misterne scenografie, w których porzucone i odrzucone przedmioty otrzymują drugie życie w fascynujących zestawieniach i teatralnych pozach, okazują się pełnym dystansu komentarzem do życia i śmierci. Subtelna ironia, z którą Artysta odwołuje się do dziwactw i anomalii współczesnego świata ukryta jest w symbolicznych konstrukcjach i kompozycjach, emanujących elegancją, gdzie estetyczne piękno każdego z użytych elementów zdaje się być niepodważalne. Absurdalne, pełne zmysłowości, humoru i harmonii obrazy, które z pieczołowitością kreuje Michel Medinger ustawiając przedmioty w drewnianych pudełkach, skrzynkach czy ramach, przywołują na myśl malarstwo iluzjonistyczne. Perfekcyjna technika czarno-białych wielkoformatowych fotografii i znajomość natury światła pozwalają Artyście wydobyć przestrzenny charakter kompozycji, zdradzając jego zafascynowanie rzeźbą.
Michel Medinger (1941) fotografik, zam. w Luksemburgu. Swoje prace wystawia od roku 1983 w Europie (m.in. Luksemburg, Francja, Belgia, Włochy, Polska), Japonii i Stanach Zjednoczonych, w ramach wystaw indywidualnych i zbiorowych.
Gdybyśmy usiłowali zinwentaryzować zawartość wszystkich muzeów i zbiorów prywatnych, podając tylko raz nazwę każdej kategorii przedmiotów, które się w nich znajdują, nie starczyłoby zapewne grubej księgi. Można się pokusić o stwierdzenie, że każdy przedmiot naturalny znany ludziom i każdy wytwór człowieka bez względu na swą dziwaczność jest obecny w jakimś muzeum lub w jakiejś kolekcji prywatnej. Jak wobec tego określić w sposób ogólny, nie ulegając pokusie prostego wyliczania, to zjawisko, złożone z tak licznych i tak niejednorodnych elementów? Co stanowi o ich pokrewieństwie?
Miecze, działa i strzelby złożone w muzeum wojska nie służą do zabijania. Narzędzia i stroje przechowywane w muzeum etnograficznym nie uczestniczą w pracach i życiu społeczności chłopskich czy miejskich. I jest tak z każdą rzeczą trafiającą do tego dziwnego świata, z którego użyteczność zdaje się raz na zawsze wygnana. Nie można bowiem, bez nadużycia językowego, rozciągać pojęcia użyteczności tak, by przypisać ją przedmiotom wystawionym jedynie do oglądania: zamkom i kluczom, które nie otwierają ani nie zamykają żadnych drzwi; maszynom, które niczego nie produkują; zegarom i zegarkom, od których nikt nie oczekuje właściwej godziny. Nawet jeśli w poprzednim swoim wcieleniu miały one określoną użyteczność, tracą ją jako obiekty muzealne albo składniki kolekcji. Upodabniają się w ten sposób do dzieł sztuki, pozbawionych celowości użytkowej. O eksponatach kolekcji czy muzeum nie można jednak powiedzieć, że znalazły się tam, by dekorować. Dekorowanie za pomocą obrazów i rzeźb oznacza przecież przełamywanie monotonnej pustki postawionych ścian, które należy przyjemnie urozmaicać. Zdaje się nawet, że co skromniejsi zbieracze budują gabloty, sporządzają pudła lub albumy i starają się na wszelkie sposoby wygospodarować miejsce dla swoich zbiorów. Wszystko to zdaje się służyć jednemu celowi: gromadzeniu przedmiotów, by następnie wystawić je do oglądania. Zwyczaj grzebania zmarłych wraz z należącymi do nich przedmiotami, choć nie występował wszędzie, wydaje się niezmiernie rozpowszechniony. Składanie w grobowcach niekiedy bogatego, a niekiedy skromnego wyposażenia zaświadczane jest od neolitu. Panuje ogólne przeświadczenie, że przedmioty składa się w grobowcach, aby oglądali je mieszkańcy zaświatów. Wraz z upływem czasu zastępowano prawie wszędzie ofiary z ludzi i zwierząt statuetkami, a przedmioty używane oczywiście przez zmarłych – ich modelami. Zastępowanie rzeczy użytkowych modelami należy tłumaczyć nie względami ekonomicznymi, lecz przekonaniem, iż wyposażenie grobu nie powinno być używane; jego rolą jest być wiekuiście oglądanym i podziwianym.
Z punktu widzenia żyjących przedmioty stanowiące wyposażenie grobów są poświęcone. Ofiarowane zmarłym, winny zostać na zawsze w ich posiadaniu. Staje się jasne wobec tego, iż tego rodzaju szczególna wymiana zakłada podział istot ludzkich na dwie grupy: jedną z tego świata, drugą z tamtego. Podobną sytuację mamy w wypadku ofiar, tyle, że podział przebiega tu nie między żywymi a zmarłymi, ale między ludźmi a bogami; niekiedy rozróżnienie to się zaciera, ponieważ bogowie mogą być ubóstwionymi ludźmi, a przodkowie mogą uchodzić niemal za bogów i tak dalej. Dla nas ważnym staje się fakt, że wota składane w świątyniach stają się własnością bogów. Jako kierowane do bogów lub zmarłych, przedmioty takie nie muszą być udostępniane oglądowi ludzi. Wobec tego zastanówmy się nad tym, co się dzieje, gdy przedmioty przeznaczone dla bogów, w tym wypadku wota, zostają udostępnione oglądowi ludzi. Staje się jasne, iż do ich głównej roli, którą stanowi pośredniczenie między śmiertelnymi a nieśmiertelnymi, dołącza teraz inna.
Czy porównanie ze sobą różnych kolekcji, jak i porównanie przedmiotów (fotografii) należących do kolekcji, której przeglądu możecie Państwo dokonać, jest uzasadnione tylko zewnętrznymi podobieństwami? Wydaje się, że można udzielić zdecydowanie przeczącej odpowiedzi. Przy całym ich pozornym zróżnicowaniu elementy tej kolekcji okazują się być złożone z przedmiotów pod wieloma względami jednorodnych. Jednorodnych dlatego, ponieważ uczestniczą w wymianie między światem widzialnym i niewidzialnym. Rola, jaka przypada tym przedmiotom – jest nią zapewnienie łączności pomiędzy dwoma światami, na które dzieli się Kosmos – powoduje, że przedmioty te są utrzymywane poza czymś, co nazwalibyśmy – obiegiem gospodarczym. Aby uniknąć nieporozumień, należy podkreślić, że przeciwstawienie świata widzialnego i niewidzialnego może się przejawiać na bardzo różne sposoby. Niewidzialne jest wszystko, co bardzo odległe w przestrzeni: po drugiej stronie horyzontu, jak również bardzo wysoko lub bardzo nisko. I wszystko to, co jest odległe w czasie: co należy do przeszłości bądź do przyszłości. Także to, co znajduje się poza przestrzenią fizyczną, poza jakąkolwiek rozciągłością albo w przestrzeni odznaczającej się całkowicie swoistą strukturą. A jeszcze i to, co istnieje w czasie sui generis lub poza jakimkolwiek przepływem czasu: w wieczności. Jest to niekiedy cielesność czy materialność różna od składników świata widzialnego, ale niekiedy – czysta niematerialność. Bywa, że jest to niezależność wobec pewnych bądź wszystkich ograniczeń, którym podlegają składniki świata widzialnego, ale bywa też, że jest to podleganie prawom innym niż nasze.
Akademia Anima Mundi
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Fotoreportaż
- Odsłony: 3841
Zapraszamy na wernisaż wystawy Katarzyny Kalua Kryńskiej pt. Black Pool of Ireland w dniu 8 grudnia (niedziela) 2013 r. o godz. 17.00 w Galerii Drugiego Planu w Domu Kultury Chwałowice, ul. 1 Maja 91B w Rybniku. Wystawa czynna do 08.01.2014 r.
Podczas Wieczoru odbędzie się ponadto pokaz i wernisaż astrofotografii Michała Kałużnego www.astrofotografia.pl oraz wernisaż malarstwa Grzegorza Chudego. Wieczór uświetni koncert muzyków z zespołu BELTAINE www.beltaine.pl.
WSTĘP WOLNY!
Kasia Kalua Kryńska - ukończyła studia na Wydziale Architektury na Politechnice Warszawskiej (1999) oraz Europejskiej Akademii Fotografii (2005). Od 2010 jest na Studiach Doktoranckich na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Grafiki w Pracowni Fotografii prof. Mariusza Dąbrowskiego. Architekt, designer i fotograf. Miłośniczka fotografii analogowej, używa aparatów średniego formatu Rolleiflex, Hasselblad i Holga oraz Wielkiego Formatu. Swoje zdjęcia prezentowała na wystawach indywidualny i zbiorowych w Polsce, Irlandii, Portugalii, Holandii, Niemczech i USA. Laureatka konkursu fotograficznego 5th Annual Black&White Spider Awards w kategorii Still Life. Uczestniczyła w interdyscyplinarnym projekcie The Promised City, gdzie jej dokumentalna seria zdjęć Przejście została zaprezentowana na wystawach w Warszawie, Berlinie i Mumbaju. Jej zdjęcia zostały wyróżnione na Fotofestiwalu w Łodzi 2010, na VII Warszawskim Festiwalu Fotografii Artystycznej 2011 oraz na międzynarodowej wystawie The Art Of Photography Show w San Diego California 2011. Prace z serii Between Two Moons zajęły pierwsze miejsce w konkursie Wet Plate Copmetiton Canada 2012. Jej prace były publikowane między innymi: Wysokie Obcasy, Zwierciadło, Zabytki, Weranda - Polska, Soura Magazine - Zjednoczone Emiraty Arabskie, Blow Photo Magazine, Prism Photo Magazine - Irlandia, SHOTS Magazine - USA, SEITIES - Canada. Strona artystki: www.kalua.pl.
Black Pool of Ireland Black Pool jest nazwą, której nikt inny prócz Irlandczyka nie potrafi wyjaśnić, a i w wydaniu Irlandczyka wyjaśnienia przybierają nieoczekiwane formy - jedno jest jednak pewne - Black Pool jest nierozerwalnie związane z Dublinem. To synonim Dublina. Jedna z wersji mówi, że Dubh-Linn to po irlandzku „czarny staw”, który powstał na styku rzek Liffey i Poddle. W tym miejscu powstawały osady gaelickie. Inna z wersji mówi o skandynawskim pochodzeniu nazwy. Irlandia najeżdżana była wielokrotnie przez Wikingów, z których wielu osiedliło się porzucając zbójecki tryb życia na rzecz handlu i rzemiosła. Niejasność pochodzenia nazwy i wskazywanie dwóch głównych źródeł doskonale obrazuje Irlandię, również dzisiaj. Irlandia to tygiel, w którym zmieszały się te dwie dawne kultury (dziś uzupełniane przez tradycje przywożone przez nowych osadników), tworząc fascynującą nową jakość. Irlandia przyciąga, rzuca czar, sprawia, że nie można jej zapomnieć. To również stało się moim udziałem. Zdjęcia prezentowane w projekcie „Black Pool of Ireland” powstały pod wpływem tego czaru - to zapisy spotkań z ludźmi, to fotograficzna rejestracja miejsc i przede wszystkim klimatu, który mnie tam otaczał. Wystawa prezentuje fragment projektu, wiem też, że będzie on kontynuowany - Irlandia to miejsce, do którego warto wracać.
Kasia Kalua Kryńska
Rybnik ul. 1 Maja 91B, Tel. 32 42 16222
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Fotoreportaż
- Odsłony: 4394
Otwarcie wystawy oraz spotkanie z autorem w GALERII ŁAKOMSCY, Sosnowiec ul. Wysoka 9A
13 czerwca (czwartek) 2013 roku o godz. 18.00
Wystawa potrwa do 31 sierpnia 2013 roku.
www.fotolakomscy.pl
Tryptyk to bogactwo i minimalizm w jednym. Z jednej strony współczesna wypowiedź fotograficzna jest zdecydowanie wielozdjęciowa, przez co czasem przegadana, z drugiej autorzy lubią mocne obrazy, które działają skrótem i całkowicie pochłaniają uwagę odbiorcy, niczym flesz odpalony prosto w oczy. Zbigniew Podsiadło zaryzykował połączenie symbolicznego i mocnego obrazu z kilkoma innymi, dopełniającymi wypowiedź, w jedną pracę. Przyjął klasyczne rozwiązanie, znane dobrze w naszej kulturze - tryptyk.
Ołtarzowa forma z mocnym elementem w centrum i dopełnieniem na skrzydłach, czyli energia i uspokojenie. Formę trzyzdjęciowej wypowiedzi wybrał, jako najbardziej pasującą do opowieści zawartej w kadrach. Jego zdjęcia to refleksja nad historią, która wytworzyła wyrazisty kanon wartości i trwaniem tych wartości mimo naporu nowych idei i nowych postaw. To zaduma nad porządkiem, ale jednoczesne zauważenie, że bywa on chybotliwy, upadający i podnoszący się. Materia symbolizująca kolejne epoki bywa nietrwałą, kruszejącą pod naporem czasu i sił zewnętrznych, ale idee tak szybko się nie poddają.
W pracach Podsiadły wyraźnie widoczny jest ład kompozycyjny i silna rola światła, wzmacniają one przekaz, wciągając widza do środka duchowej przestrzeni opisywanej w zdjęciach. Przez kadry przewijają się najrozmaitsze obiekty będące raz dziełem człowieka a innym razem dziełem natury. Na dobrą sprawę nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, jednak wszystkie odnoszą się do pojęcia długiego trwania i uzasadnionego porządku, symbolizują narastające doświadczenie budowane według przyjętego kanonu wartości. Elementy estetyczne zastosowane przez autora scalają tą rozmaitość w jedną spójną opowieść a forma tryptyków uszlachetnia ją.
Andrzej Zygmuntowicz
Zbigniew Podsiadło - urodzony w 1955 roku. Mieszka i pracuje w Sosnowcu. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Obecnie prezes Okręgu Górskiego ZPAF www.zpaf.bielsko.pl. Wielokrotny laureat najważniejszych konkursów i wystaw fotograficznych. Medal 150-lecia Fotografii. Złota Odznaka Polskiej Federacji Stowarzyszeń Fotograficznych. Odznaka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Zasłużony Dla Kultury Polskiej”. Członek Rady Fundacji „CENTRUM FOTOGRAFII” www.fundacja-centrum-fotografii.org. Członek Rady Programowej Centrum Sztuki – ZAMEK SIELECKI www.zameksielecki.pl. Laureat Artystycznej Nagrody miasta Sosnowca w 2010 roku. Brał udział w ponad dwustu wystawach międzynarodowych i krajowych. Medale i nagrody na wystawach w Zagrzebiu, Singapurze, Rio de Janeiro, Budapeszcie, Moskwie, Madrycie, Pekinie, San Francisco, Berlinie. Uczestnik i organizator plenerów i sympozjów artystycznych. Opiekun Artystyczny Stowarzyszenia Miłośników Fotografii w Sosnowcu www.fotografia.kiepura.pl.