Drukuj
Kategoria: Wystawy
Odsłony: 5645
fotografie
1925-2008
fot-j-wierzbicki-bytom-2004-sm

W życiu Bolesława Omiecińskiego malarstwo i fotografia były równie ważnymi pasjami. Najważniejszą datą w fotograficznej części jego życiorysu jest rok 1935, kiedy dziesięcioletni Omieciński dostał aparat skrzynkowy typu „box” w prezencie od ciotki Czesławy Kobus, która sama nie mając rodziny, przelała na niego wszystkie uczucia. Prezent był wyjątkowo dobrze dobrany, a uczucia ciotki trafnie ulokowane, skoro Omieciński już nigdy nie przestał robić zdjęć. Można by pomyśleć, że fotografowanie było dla niego odwzajemnianiem tych uczuć przez całe życie. Więź była bardzo silna i Omieciński przeżył głęboko śmierć ciotki w czasie drugiej wojny światowej. Ukrywała żydowskie dziecko – gdy Niemcy to odkryli, rozstrzelali oboje.


fot-j-wierzbicki-ruda-slaska-2001-sm

Omieciński nie zdobył formalnego wykształcenia fotograficznego, ale oglądał dużo albumów i czytał sporo literatury, aby zdobyć podstawy techniczne. Typowo dla fotografów połowy dwudziestego wieku dużo czasu poświęcał pracy w ciemni, którą bardzo lubił. Po wojnie, gdy brakowało wszystkiego, próbował nawet sam komponować odczynniki chemiczne z zakupionych składników. Trzeba pamiętać, że tak jak teraz obróbkę komputerową uważa się za niezbędny element fotografii cyfrowej, wtedy negatyw był zazwyczaj dopiero punktem wyjścia do dalszej pracy nad odbitką. Główne inspiracje fotograficzne to Jan Bułhak oraz Ansel Adams. Widać je w staranności indywidualnej obróbki odbitek, z których każda staje się syntetyczną wizją artystyczną bliższą malarstwu i grafice niż mechanicznej fotograficznej rejestracji migawkowej.


Zdjęcia ukazują zazwyczaj więcej niż same przedmioty, które przedstawiają. Tak jak w lustrze umieszczonym na „Portercie Małżonków Arnolfini” widzimy samego Jan Van Eycka, w fotografiach można znaleźć odbicie ich autora. W zdjęciach Bolesława Omiecińskiego można rozpoznać jego łagodność, która nie jest konformizmem, lecz zgodą na porządek świata. Nie próbował zmieniać świata i przystał na rolę uważnego obserwatora, kogoś, kto opisuje świat znajdując w nim odzwierciedlenie własnego wewnętrznego skupienia. Fotografujący nigdy nie narzuca się przedstawianemu światu, porządkuje go poprzez kompozycję, odnajduje jego urodę. To niezwykłe, że w zdjęciach reporterskich, czyli tam, gdzie autor nie kreuje rzeczywistości, oko Omiecińskiego zawsze nieomylnie odnajdowało porządek. Na każdym zdjęciu jest jakiś element – na przykład stojąca tyłem lub przechodząca przez kadr osoba – który wydaje się absolutnie niezbędny, a przecież znalazł się tam bez ingerencji autora, który potrafił go odszukać i uchwycić dokładnie w tej chwili, która była najdoskonalsza. Fotografia Bolesława Omiecińskiego jest taka, jak jego malarstwo: precyzyjna, skupiona na szczegółach, o dopracowanej kompozycji. Nawet wybór najchętniej używanego sprzętu odpowiada tym cechom. Omieciński używał aparatów różnych marek, ale ostatecznie wybrał Asahi Pentax, producenta lustrzanek o wyrafinowanych, a jednocześnie klarownych rozwiązaniach konstrukcyjnych.

Jarosław Brzeziński


Wystawę zdjęć oraz obrazów Bolesława Omiecińskiego można oglądać w Galerii DAP przy ul. Mazowieckiej 11a w Warszawie w dniach od 30 grudnia 2008 do 18 stycznia 2009 roku.